madame_commando
WAC
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała/Poznań
|
Wysłany: Pon 21:51, 18 Paź 2010 Temat postu: Krótka historia WAC. |
|
|
Historia WACków.
Nasza historia rozpoczyna się dzięki pani kongresmen Edith Nourse Rogers, która w 1941r przedstawiła ideę utworzenia żeńskich oddziałów pomocniczych, nie będących jednak korpusem medyczek. Pani Rogers bardzo mocno zwracała uwagę na to, że chce by owe żeńskie oddziały były wyraźnie odseparowane od oddziałów medycznych.
Dlaczego Rogers tak mocno dążyła do utworzenia „damskiej armii”? Ponieważ w jej myślach zagnieździł się obraz kobiet, które współpracowały z armią podczas IWŚ, a jednak do niej nie należały. Wiązało się to z brakiem choćby takich przywilejów, jak wojskowe kwatery, wyżywienie, czy opieka medyczna. Równie przykry jest fakt, że po powrocie do domu, kobietom tym nie przysługiwały pensje dla weteranów. Pani Rogers chciała, by kobietom służącym podczas wojny, przysługiwały takie same profity, jak walczącym żołnierzom. Wciąż jednak było wiele głosów przeciwnym wcieleniu kobiet do armii, nawet jako do osobnych żeńskich oddziałów, pojawiały się problemy np. z przyznawaniem stopni dla kobiet – armia chciała zastosowania innego nazewnictwa.
W efekcie pertraktacji powstał WAAC czyli Women's Army Auxiliary Corps, przekładając na nasze, kobiece oddziały pomocnicze. Ustalono, że będą one otrzymywały przydziałowe mundury, kwatery, wyżywienie i oczywiście żołd. Pieniądze, jakie otrzymywały, były jednak mniejsze od tych, które za służbę dostawali mężczyźni w tym samym stopniu, co one. Ustawa traktująca o WAAC nie zabraniała kobietom służby za granicą, ale jednak upadała, jeśli chodzi o płace, a także ubezpieczenie i opiekę medyczną.
Rogers przedstawiła swój projekt podczas kongresu w maju 1941 roku. Generał Marshall, który był pomocą dla projektu Rogers wierzył, że po ataku na Perl Harbor, co powodowało zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na dwóch frontach będzie skutkowało niedoborem siły roboczej. Marshall, oraz inni przedstawiciele armii twierdzili, że nie mogą sobie pozwalać na tracenie czasu, oraz pieniędzy, na szkolenie mężczyzn w pracach takich jak pisanie na maszynie, czy działanie w centralach telefonicznych, skoro mają dostępnych wiele kobiet o wysokich zdolnościach manualnych, których takie zajęcia wymagały.
Oczywiście opozycjoniści kongresu wciąż mieli wątpliwości. Pojawiały się pytania pozornie prozaiczne, jak np: kto będzie się zajmował gotowaniem, sprzątaniem, utrzymaniem domu, oraz wychowaniem dzieci, skoro kobiety chcą poświęcać siebie? Po długich debatach tego typu kongres zatwierdził utworzenie WAAC 14 maja 1942 roku. Już dwa dni później pani Oveta Culp Hobby została mianowana pierwszą dyrektor WAAC. Liczba zgłaszających się ochotniczek szybko przekroczyła tę przewidzianą przez kongres.
Jak się okazało, pani Oveta Culp Hobby idealnie nadawała się na swoje stanowisko, które wymagało doświadczenia i sprawdzonych umiejętności, a także bystrości pod względem politycznym. Potrzebne było także rozeznanie, jak toczą się sprawy w Waszyngtonie, oraz departamentach do spraw wojny. Ale przede wszystkim dyrektorka WAC musiała umieć pokazać sceptycznym Amerykanom, że kobieta może być damą, a jednocześnie sprawnie służyć w armii. Postrzeganie WAAC przez opinię publiczną w znacznym stopniu musiało się przyczynić do sukcesu tej formacji. Oczywiście prasa wciąż robiła sporo zamieszania wokół WAAC, a co dziwne skupiano się na frywolnych pytaniach typu: czy działaczki WAAC mogą się malować i randkować z oficerami. Kpiono, że populacja spadnie, ponieważ nie będzie kto miał rodzić dzieci.
Pani Hobby natychmiast rozpoczęła organizację ośrodków szkoleniowych dla WAAC. Pierwszym takim ośrodkiem był Fort Des Moines w stanie Iowa, otwarty 20 lipca 1942 roku. Pozostałe centra szkoleniowe to: w Daytona Beach na Florydzie, w Fort Oglethorpe, Georgia, w Fort Devens, Massachusetts, oraz w Camp Ruston, Louisiana. Jakie wymagania musiały spełnić kandydatki na WAAC? Otóż:
- musiały być kobietami w przedziale wiekowym 21-44 (w 1943 roku uległo to
zmianie na 20-49)
- posiadać obywatelstwo USA
- przejść badania lekarskie
- nie mieć dzieci poniżej 14 roku życia
- mieć ukończone 2 klasy szkoły średniej lub zaliczyć test, celem którego było sprawdzenie możliwości i sprawności umysłu kandydatki
- mieścić się w normie wzrostowej oraz wagowej, która była regulowana wg specjalnej tabeli.
Początkowo szkolenia trwały po 4 tygodnie, z czasem przedłużano je do 6 maksymalnie. Podstawowe szkolenie obejmowało 23 kursy trwających do 176 godzin. Ciekawostką jest, że spośród kandydatek jedna na pięć zaciągała się, ponieważ ktoś z jej rodziny, np. mąż, służył w armii i owa kandydatka swą służbą chciała przyspieszyć jego powrót do domu. Jedna zaciągnęła się, ponieważ jej syn, będący w wieku poborowym uległ wypadkowi i nie mógł służyć, a inna ponieważ w jej rodzinie nie było żadnego mężczyzny w odpowiednim do służby przedziale wiekowym.
Pierwsze 40 czarnych kobiet, które zasiliło WAAC i kandydowało na oficerów, zostało przydzielonych do osobnego plutonu, miały oddzielne szkolenie, aczkolwiek ich „zaplecze” w 80% prezentowało się równie dobrze, jak białych kandydatek na oficerów.
Po zakończeniu pierwszych szkoleń oficerskich, WACki, którym się to udało, zostały przydzielone do Fort Des Moines, żeby tam prowadzić treningi podstawowe nowych rekrutek.
By wdrożyć się w realną służbę, pierwsze jednostki pomocnicze, wraz ze swoimi oficerami udały się do jednostek Aircraft Warning Service (AWS).
Późniejsze panie ukończywszy szkolenia zostały kształtowane w takie formacje jak: Army Air Forces (AAF), Army Ground Forces (AGF), or Services of Supply (renamed Army Service Forces [ASF] in 1943.
Początkowo kobiety zajmowały się takim sprawami jak: sporządzanie dokumentów, pisanie na maszynach, zajmowały się stenografią i prowadzeniem pojazdów. Oczywiście z biegiem czasu obowiązków przybywało i kobiety pracowały jako obserwatorki pogody i warunków meteorologicznych, zajmowały się kryptografią (zapisem informacji w sposób utajniony), były operatorkami stacji radiowych, mechanikami samochodowymi, również pracowały przy obróbce metali i co ciekawe dla nas, były tzw parachute riggers czyli układaczkami spadochronów. bombsight maintenance specialists, analizowały zdjęcia wykonane z powietrza, kontrolowały operatów wież lotniczych.
Kilka pań z AAF zostało wyznaczonych do działań ze służbami lotniczymi. Przykładowo – dwie panie, które były radiooperatorami, trafiły do Mitchel Fidel w Nowym Jorku, gdzie zostały przydzielone do lotów treningowych na B-17. Tak samo panie zajmujące się mechanika i fotografią również brały udział w regularnych lotach treningowych. Jedna kobieta zginęła w wyniku rozbicia się takiego samolotu.
W 1942 roku pierwsze panie oficer WAAC wyruszył do Północnej Afryki, gdzie panie były potrzebne jako executive secretaries. Statek którym płynęły do Afryki został storpedowany. Na szczęście tym oficerom WAAC udało się uratować, przybyły jednak do Afryki bez żadnego osprzętu. Pierwszy kontyngent WAAC pojawił się w Algierii w 1943 roku. Natomiast w lipcu tego samego roku do Anglii przybył pierwszy batalion WAAC. 14 lipca 1944 roku w Normandii pojawiła się pierwsza regularna jednostka WAAC. WAACki służyły także w Indiach, we Włoszech, oraz w Nowej Kaledonii.
WAAC, jako oddziały pomocnicze nie miały statusu wojskowego. Podczas kongresu w 1943 roku, pani kongresmen Edith Rogers przedstawiła wniosek o wcieleniu oddziałów WAAC do armii. Po kolejnych debatach zdecydowano się na to. Wiązało się to ze zmianą nazwy na WAC, czyli Women’s Army Corps, bez używania słowa „pomocniczy”. 3 miesiące po kongresie ustawa traktująca o WAC weszła w życie. Oczywiście oznaczało to dla pań takie same przywileje jak dla panów, czyli płace, opiekę medyczną itp. Podczas reorganizacji WAAC na WAC ich działaczkom dano wybór: mogły zostać, lub powrócić do domu. Tę druga opcję wybrała niewielka liczba kobiet.
Niestety owa zmiana wzbudziła kontrowersje – kobieta miała być teraz pełnoprawnym żołnierzem (oczywiście nie mówimy tutaj o działaniach bojowych, ale samym fakcie wcielenia do armii). Centra szkoleniowe WAC miały coraz mniej ochotniczek. W końcu zaczęto je pozyskiwać podstępem, np. mężczyźni zagadywali kobiety na dworcach czy przystankach racząc pięknymi słowami o wojnie i podsuwając do podpisania papiery. Kobiety składały podpisy na czymś co wydawało im się być jakąś petycją, a w efekcie kilka dni później, skonfundowane i złe musiały udać się na służbę.
300 pań z WAC służyło w Supreme Headquarters, Allied Expeditionary Force (SHAEF) czyli po naszemu: Naczelne Dowództwo Alianckich Sił Ekspedycyjnych (dowództwo sił alianckich w Europie Północno-Zachodniej działające od końca 1943 roku do zakończenia II wojny światowej. Dowódcą SHAEF był przez cały okres swego istnienia gen. Dwight Eisenhower). Co ciekawe, te kobiety asystowały przy przygotowaniach do takich operacji jak D-Day i właściwie wszelkich akcji, które miały na celu pokonanie Niemców. Zajmowały się tak także tłumaczeniem raportów, np. z języka francuskiego.
Demobilizacja WAC rozpoczęła się po V-E Day. Niedługo po tym dniu WACków było już tylko 10 tysięcy. Podczas kolejnego kongresu w 1946 roku wyniknęła idea, by WAC na stałe włączyć jako część armii. Pomysł długo rozważano i w końu w 1948 roku projekt doszedł do skutku. Tak było aż do roku 1978, kiedy zdecydowano, że kobiety będą w wojsku razem z mężczyznami, już nie jako odrębna jednostka. Nadal jednak nie mogły brać udziału w walkach na froncie.
Podsumowując: podczas drugiej wojny światowej w oddziałach WAC służyło ponad 150 tysięcy kobiet.
Co ważne dla nas, a co pomyliłam na manewrach: w Normandii WACki pojawiły się 14 lipca 1944 roku. Bezpośrednio po D-Day’u pojawiły się tam panie z ANC (czyli Army Nurse Corps) i było to 10 czerwca.
Opracowałam na podstawie:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
P.S strona blitzkriegbaby dostarcza informacji nie tylko o WAC, ale także innych kobiecych formacjach, warto przejrzeć, bo jest tam mnóstwo ciekawych informacji. Osobiście znam historie owych przedstawionych formacji, ale nie wrzucam chwilowo na forum, ponieważ nas interesuje głównie WAC. Niemniej jednak, kiedy historie innych formacji spiszę i przestaną być tylko tematem do ustnego przekazywania ciekawostek zagnieżdżonych w mojej głowie, to na pewno wrzucę jako urozmaicenie
Tymczasem, miłej lektury.
Ostatnio zmieniony przez madame_commando dnia Pon 22:00, 18 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|